Rozdział 6: Wujek Asante
Kiedy brat Ignis nieco podrósł bawili się już we trójkę. Kufa uważał Asante za największy autorytet. Pewnego dnia rano, przed wyjściem na spotkanie z przyjacielem, Kufa zapytał Ignis o to, dlaczego nie chce zostać żoną Asante.- Ja? Żoną Asante? - zapytała zdziwiona.
- Przecież się lubicie, a on przynosi ci kwiatki, tak jak tata mamie. Poza tym, chciałbym mieć takiego wujka.
- Mały, ty chyba nic nie rozumiesz... Miłość nie polega na dawaniu sobie kwiatków. Przyaciele też dają sobie kwiatki.
- Ale on ostatnio ułożył dla ciebie wiersz. Pytał się mnie, czy ci się spodoba.
- Jaki wiersz?
- Nie chciał, żebym ci mówił. Prosił, żebym kazał ci przyjść jutro o zmroku tam gdzie zawsze.
- Po co?
- Nie wiem. Ale mówił, że mu na tym zależy.
- Co jeszcze mówił?
Kufa zacisnął pyszczek i pokręcił głową.
- Nie powiesz starszej siostrze?
- Nie. Asante mi nie pozwolił.
- A jak dam ci przepiórcze jaja? - Ignis wiedziała, jak bardzo jej brat lubi ten przysmak, dlatego jego odpowiedź ją zszokowała.
- Nie. Asante powiedział, że to tajemnica. I nie mów mu o tym, że wiesz.
- No dobrze. - Lwiczka pomyślała, że to poważna sprawa, skoro Kufa nie chce nic powiedzieć nawet za jajaka. - Ale po zmroku pójdziesz ze mną.
- Nie. Asante chciał, żebyś przyszła sama.
Kiedy dotarli nad wodopój, Ignis chciała porozmawiać z Asante, ale ten ciągle się migał udając, że jest zajęty zabawą z Kufą. W końcu zła zrezygnowała z dalszych pytań. Chciała odejść, jednak przyjaciel ją zatrzymał i odbiegł kawałek. Wrócił z niebieskim kwiatkiem w zębach i zadrapaniem na łapie.
- Jest taki piękny jak twoje oczy - powiedział kładąc przed nią kwiatek.
W tym momencie lwiczka poczuła silne popchnięcie od tyłu. To Kufa próbował przepchnąć siostrę w kierunku Asante. Zrobił to na tyle sprytnie, że pyszczki Ignis i Asante na chwilę się złączyły.
- Uff, na reszcie. Myślałem, że nie dam rady, taka jesteś ciężka. - Kufa udawał, że ociera czoło.
- Kufa! Coś ci już mówiłam na ten temat, prawda? Jeśli jeszcze raz tak zrobisz, to się na ciebie obrażę. I Asante na pewno też.
- Nie narzekaj, całkiem fajnie było - powiedział na przekór Asante.
Kufa wiedział, że przyjacielowi podobało się to, co zrobił. Bawili się jeszcze chwilę, dopóki rodzeństwo nie poszło do domu. Lwiczka w końcu zgodziła się wymknąć na nocne spotkanie z przyjacielem.
Do następnego posta!
Susanne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz