Moich gadżetów nie jest zbyt wiele, to tylko dwie książeczki, ale zapewniam - poluję na więcej ;) Post będzie aktualizowany w miarę przybywania.
,,Król Lew''
Właśnie to wydanie posiadam ;) |
Pierwsza z książek należała do mojej mamy. Kupiła ją sobie za kieszonkowe, kiedy była młodsza ode mnie. To cud, że nie pomazałam jej kiedy byłam mała. Wydanie jest bardzo piękne, w formacie A4. Jak na streszczenie filmu, jest bardzo treściwa. Posiada piękne ilustracje i raczej zdawkowe ilości tekstu, czyli w sam raz do czytania dla dziecka. Jedyna pomyłka, jaką do tej pory zauważyłam to imię Timona pisane przez 'y' - Tymon. W dodatku jest tam napisane, że Timon to ichneumon... Dopóki nie przeczytałam tego w książce, nie miałam nawet pojęcia, że takie zwierzę istnieje. Myślałam, że przyjaciel guźca to surykatka.
,,Kolor w Kolor: Lwia Straż''
EDIT: Kolejna książka! :D
,,Król Lew II: Czas Simby''
Bardzo długo jej szukałam. Niektóre ceny były kosmiczne. Najwyższa, jaką widziałam, to 45 zł O.o Ja zapłaciłam 8 zł i książka jest w niemal idealnym stanie. Zawsze trzeba czekać na okazję ;) Ilustracje są przepiękne, a niewielka ilość tekstu sprawia, że nawet moje młodsze siostry dają radę z czytaniem. Ale niektóre rzeczy są nie do końca dopracowane. Mam tutaj na myśli np. niebieskie oczy u Ziry albo to, że Vitani miała zostać królową, kiedy Kovu zdobędzie tron. Heh, zupełnie jakby było pisane na podstawie jednego z pierwszych scenariuszy, gdzie Zira miała być niebieskooką Biancą, a Vitani narzeczoną Kovu.***
Może teraz trochę o mojej przygodzie z TLK?
Zaczęła się jakoś tak na pod koniec wakacji tego roku. Mówiłam już, że nigdy nie lubiłam TLK? Zdziwieni? A no tak. Bajka wydawała mi się smutna i przygnębiająca - śmierć, zły stryj, biedne, wygnane dziecko... I nigdy nie oglądałam jej z własnej woli. Może z raz obejrzałam TLK2, TLK3 czasami obijało się o oczy, tak samo jak serial ,,Timon i Pumba''. Ale jedynki nie znosiłam i już. Szczerze mówiąc nawet nie wiem, czy jako dziecko chociaż raz wytrwałam do końca. Jednak w wakacje nie miałam wyboru - tata włączył, chciał obejrzeć (uwielbia KL, nawet naszego psa nazwał Simba) i schował pilota xD Usiadłam obok niego na kanapie i zaczęłam oglądać. Oglądałam, oglądałam i się wciągnęłam. Nawet piosenki wpadły mi w ucho i po seansie zaczęłam je nucić. Jako, że robię za DJ'a w samochodzie tata poprosił mnie o włączenie ,,Przyjdzie czas'' (piosenki Skazy). Kaleczyło mi to uszy, aż nagle stwierdziłam, że wcale nie brzmi tak źle (co prawda dopiero po 10 powtórkach pod rząd). Z własnej woli nawet obejrzałam TLK2 i TLK3. Dwójka nawet mi się spodobała, trójka taka 2/10. Później, kiedy moje młodsze siostry oglądały bajki zaczęła lecieć ,,Lwia Straż''. Grafika była okropna, zamieszanie w czasie także (Kiara z powrotem jest tam dzieckiem, to chyba nawet przed spotkaniem z Kovu). Serial od razu mnie od siebie odepchnął. Nie mogłam przecierpieć 'księciunia Kiona' (w tej chwili jestem na etapie przekonywania się do niego). Dopiero jakiś czas temu, z czystej ciekawości, obejrzałam odcinek pierwszy. Historia mogłaby być ciekawsza, ale nie zapominajmy, że to bajka dla dzieci, nie thriller. Po obejrzeniu wszystkich trzech części TLK zaczęłam szukać czegoś ciekawego na temat trylogii i trafiłam na piękne opowiadanie ,,Dziedzictwo Skazy''. Było świetne, ale strasznie długie, w dodatku z piosenkami. Następne części to ,,Królowa Piasku'' i ,,Kolejny obrót kręgu życia''. Wszystkie tak samo świetne i wzruszające. Nie były napisane jak typowe FF dzieciaka: ,,Lefek idzie pic i sje bawic''. To były opowiadania na poziomie, od razu można było poznać, że nie są pisane przez znudzone dzieci neo. Ich autorem jest TakaPL. Pragnę jeszcze przeczytać ,,Sarafina. Opowieść o lwicy'' (również autorstwa TakaPL), jednak nawet w kopiach zapasowych tego nie ma. Tak naprawdę dopiero po przeczytaniu ich pokochałam TLK i zapragnęłam stworzyć coś na tym samym poziomie. Tak, wiem, jeszcze daleko mi do tego, ale się uczę. Moim zdaniem każdy następny rozdział (zaczynając od 10) jest lepszy. To moje pierwsze opowiadanie o zwierzętach, bez ludzi.
Uff... Rozpisałam się :D
Do następnego posta!
Susanne